Informuję, że oskarżenia przedstawione przez p. Sobeckiego są nieprawdziwe, naciągane oraz przypisane z innych stanowisk pracy, a nawet poczynione przez p. Sobeckiego.
Od początku kadencji podejmował próby zdyskredytowania mnie w oczach rady gminy, która jest organem powołującym i odwołującym mnie ze stanowiska.
Współpraca z p. Sobeckim nie należała do łatwych. Nagminnie doświadczałam aktywnej formy utrudniania mi pracy, mobbingu, a także celowego działania powodującego zakłócenia w wykonywaniu moich obowiązków.
Na stanowisku Skarbnika Gminy Baboszewo pracowałam od maja 2008 r. Od tego czasu moja praca była wielokrotnie sprawdzana przez jednostki kontrolne szczebla samorządowego, wojewódzkiego i krajowego np. NIK, RIO, Urząd Marszałkowski czy Wojewodę, a także wielu innych instytucji nadzorujących wydatkowanie środków publicznych. Żadna z kontroli nie wykazała zaniechań w mojej pracy czy też działań mających na celu narażenie Gminy Baboszewo na szkodę finansową. Moja praca cieszyła się uznaniem Regionalnej Izby Obrachunkowej, która sprawuje bezpośrednią pieczę nad kontrolą wydatkowania środków publicznych.
Przedstawione zarzuty w uzasadnieniu do uchwały, którą zostałam odwołana w ocenie specjalistów i osób znających merytorykę z tego zakresu są zarzutami śmiesznymi, małostkowymi i wynikają ze znikomej wiedzy Sobeckiego na temat funkcjonowania administracji publicznej.
Dalej brnie w swoich kłamstwach…
Oskarżenia p. Sobeckiego, jakobym miała uczestniczyć w rzekomym przestępstwie popełnionym przez dyrektora szkoły w Sarbiewie są bezpodstawnym pomówieniem.
Wójt złożył przeciwko dyrektorowi doniesienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa – nie posiadając żadnych dowodów w tym zakresie – a dodatkowo kierował się kłamstwem, iż rzekomo miał nie wiedzieć o remontach prowadzonych w jednostce. Do wglądu posiadał wszystkie faktury, które akceptował do płatności, a o planowanym remoncie doskonale wiedział. Chcąc się wykazać, jakie działania podejmuje w zakresie oświaty, przechwalał się na arenie samorządowej, podawał za przykład swojej pracy właśnie remont szkoły w Sarbiewie.
O tym, jak Sobecki kłamał w prokuraturze…
W tej sprawie zostałam powołana do prokuratury w celu złożenia wyjaśnień. Wyjaśnienia złożyłam zgodnie ze swoją wiedzą i posiadanymi dokumentami. Moim obywatelskim obowiązkiem było dostarczenie wszystkich dokumentów w celu rzetelnego wyjaśnienia sprawy. Zgodnie z moimi przypuszczeniami sprawa miała charakter czysto personalny i celem p. Sobeckiego było zwolnienie dyrektora szkoły w Sarbiewie oraz obsadzenie stanowiska koleżanką. Jak się okazuje z perspektywy czasu miałam rację. Organa ścigania nie dopatrzyły się znamion przestępstwa a sprawa został umorzona.
Chaos kadrowy w Urzędzie Gminy
Wielokrotnie informowałam wójta o przeciążeniu w referacie finansowo – podatkowy UG, którego byłam kierownikiem. Z powodu urlopów okolicznościowych pracownic tego referatu wielokrotnie prosiłam o zatrudnienie osoby do pracy na stanowisku księgowego. Gmina Baboszewo posiada jeden z większych budżetów w powiecie płońskim. Obsługa wielu spraw jednocześnie bez odpowiedniego zabezpieczenia kadrowego, była możliwa tylko z wykorzystaniem godzin ponadwymiarowych. Pracowałam w domu, często do późnych godzin, bo chciałam, aby sprawy prowadzone w moim referacie były wykonywane na czas. Działania wójta utrudniające mi pracę miały na celu spowodowanie sytuacji, w której zostanie przeoczony szczegół, który będzie podstawą do oskarżenia mnie o złe wykonywanie pracy oraz na podstawie których może mi zarzucić nieprawidłowości.
Kulisy odwołania
Sytuacja taka miała miejsce po sesji Rady Gminy w dniu 31.03. br., na której przyjęto poprawki do budżetu. W uchwale, którą przygotowałam dla radnych w jednej z pozycji spisałam kwotę różną od należnej. Błąd był efektem zmęczenia i zbyt późnego informowania mnie o potrzebach finansowych. Nie był to błąd rachunkowy – w żaden sposób nie wpływał na finanse Gminy.
Po przyjęciu uchwały przez radę zorientowałam się o tym i dokonałam drobnej korekty błędu przed wysłaniem jej do nadzoru prawnego. Moje działania nie wpływały na treść uchwały, która zaplanowana była z użyciem odpowiednich kwot. O naniesionej korekcie zamierzałam poinformować radę na kolejnej sesji, na której zostałam odwołana.
Niestabilny w podejmowanych decyzjach
Kolejnym tematem, o którym chciałabym Państwa poinformować jest sprawa możliwości odzyskania podatku VAT zapłaconego przy budowie przydomowych oczyszczalni ścieków. P. Sobecki otrzymał propozycję przygotowania dokumentacji od firm zewnętrznych działających w zakresie doradztwa podatkowego, które za swoje usługi żądały 10% wartości odzyskanego podatku, w przypadku gminy miała by to być kwota około 100 tys. zł. Doszłam do wniosku, że zbyt rozrzutnym i niecelowym działaniem ze strony gminy byłby taki wydatek.
Zaproponowałam wójtowi rozwiązanie, które nie narażałoby gminy na poniesienie tak zbędnie wydanych pieniędzy. Wysunęłam propozycję, aby spróbować odzyskać te środki przy udziale pracowników Gminy – po uprzednim przygotowaniu się i przeszkoleniu. Nadmieniam, że nikt z pracowników Urzędu nie posiadał umiejętności i wiedzy, żeby wspomniany podatek odzyskać.
Wójt z własnej inicjatywy zaproponował dla mnie i dla osoby, z którą to wykonamy nagrody po 5 tys. zł.
Propozycja wydała się dobra, ale tylko na chwilę, gdyż wójt po dwóch dniach wydał mi polecenie służbowe wykonania tego zadania w ramach obowiązków. Wzbudziło to moje wielkie zaskoczenie, gdyż jednego dnia przedkłada ofertę, a chwilę później wycofuje się z niej – tym bardziej, że nie należało to do mojego zakresu obowiązków. Kierując się dobrem Gminy oraz szansą pozyskania blisko 1 mln. zł. do budżetu gminy – polecenie służbowe wykonałam podczas swojego prywatnego czasu, w godzinach nadliczbowych. W mojej ocenie pojawiła się okazja, pozyskania dodatkowych środków, które można było przeznaczyć na inwestycje. Z obiecanych w trakcie kampanii wyborczej milionów ze środków UE na chwilę obecną nie pozyskano ani grosza, a obietnice okazały się pustymi słowami i mrzonkami.
Nigdy nie naraziłam środków finansowych Gminy na ryzyko, używając do podpisywania przelewów nieautoryzowanych komputerów. Do podpisywania przelewów elektronicznych używałam komputera służbowego będącego własnością urzędu, z zainstalowanym odpowiednim oprogramowaniem do obsługi podpisu elektronicznego. Zaznaczam ponadto, że każdy przelew wykonywany ze środków Gminy wymagał autoryzacji dwóch osób – mnie oraz obowiązkowo p. Sobeckiego lub upoważnionej przez niego osoby. W swoim oskarżeniu Sobecki nie wymienił konkretnych dat, kiedy rzekomo miałam wykonywać przelewy na nieautoryzowanych komputerach w trakcie urlopu czy rzekomego pobytu za granicą (skąd przypuszczenia, że przebywałam za granicą i w jakim okresie?). Skoro p. Sobecki twierdzi, że narażałam środki finansowe poprzez ich podpisywanie w urlopie, czemu on jako osoba odpowiedzialna za finanse gminy dopuszczał takie rozwiązanie? Odpowiedź jest jasna: celowo i w perfidny sposób narażał mnie na konsekwencje z dwóch stron: po pierwsze, gdybym nie podpisywała przelewów w określonym terminie narażałabym gminę na naliczenie odsetek karnych od nieterminowych płatności, po drugie stawia mi zarzut, że robiłam to w domu podczas urlopu. Jak się okazuje z perspektywy czasu, było to celowe działanie ze strony Sobeckiego skierowane przeciwko mnie mające na celu pozbawienie mnie nadzoru nad finansami Gminy Baboszewo i przeniesienie wszelkich uprawnień do gospodarowania pieniędzmi w ręce Sobeckiego, co ostatecznie udało się 28. kwietnia b.r. i trwa do dzisiaj.
Współpraca z Sobeckim
Sobecki od początku swojej pracy, a nawet podczas kampanii wyborczej był do mnie negatywnie nastawiony. Od początku kadencji dążył do przeniesienia moich uprawnień na znaną sobie osobę. Niestety, jego działania przeciwko mojej osobie zajęły ponad dwa i pół roku, w trakcie których nie uzyskał możliwości dowolnego dysponowania finansami – również w niejasnych celach, o których powiadomiłam prokuraturę. Za wszelką cenę próbowano utrudniać mi pracę, izolować mnie od ważnych informacji zawiązanych z finansami gminy, przetrzymywać dokumenty, które winny trafiać do mnie w odpowiednim czasie, czy ciągle pomawiać na gremium rady gminy o mojej niekompetencji, co budowało stopniowo fałszywy wizerunek mojej osoby.
Jedyną bronią p. Sobeckiego jest pomawianie w prasie, kłamstwo i niszczenie ludzi, którzy przez wiele lat pracowali nad wizerunkiem gminy, w której przyszło mu – jak myślę na krótką chwilę – pracować.
Czas na słowo prawdy
Myślę, że najwyższy czas przyznać się mieszkańcom gminy: ile toczy się wobec Pana postępowań prokuratorskich i ile ma Pan wytoczonych spraw sądowych w związku ze sprawowaniem funkcji? To nie bierze się znikąd, o tym nie mówi się nic – a powinno.
Porażka personalna
Osobiście żal mi, że Gmina Baboszewo – stojąca od bardzo wielu lat na piedestale wśród samorządów powiatu płońskiego, tak wiele traci poprzez działania osób niekompetentnych, pełnych buty i negatywnie nastawionych na potrzeby zwykłego mieszkańca, który oczekuje od samorządu wsparcia i pomocy.
Słowem zakończenia
Korzystając z okazji do wypowiedzenia się, gdyż takiej nie miałam, chciałabym podziękować za wieloletnią współpracę moim koleżankom i kolegom z Urzędu Gminy, Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej, Zakładu Wodociągów i Kanalizacji, Gminnej Biblioteki Publicznej oraz dyrektorom szkół na terenie Gminy Baboszewo. Życzę Wam wytrwałości, cierpliwości i wielu sukcesów w pracy zawodowej, aby sytuacja, w której się znajdujecie dała wam siły i zdrowie do pracy na rzecz społeczności Gminy Baboszewo.
Anna Guzanowska
MATERIAŁ SPONSOROWANY
Artykuł Była skarbnik oświadcza pochodzi z serwisu Extra Płońsk.